Widoczny był jakiś taki niepokój, nosiło go. Po kilku godzinach za kółkiem i wizycie u rodziców gdzie ktoś na kogoś się obraził i atmosfera napięta, zmęczony, to miał prawo być poirytowany.
To mu przeszkadza, tamto źle. Burczy pod nosem cicho, krytykuje delikatnie to i tamto - no szuka normalnie. Prawie jak ja przy zmianach pogody.
Myję naczynia, a wszyscy wiedzą, że przy myciu naczyń to ja zdecydowanie wykazuję niegospodarność :).
Większość myje zmywarka, ale gary myję pod wodą. Bieżącą. Gorącą. Dużym strumieniem. Z użyciem dużej ilości płynu.
Mąż myć garów nie lubi, czasem zdarza mu się i on w tej kwestii jest bardzo, wręcz przesadnie (jak dla mnie) gospodarny.
Zatem myję te gary. Woda leci dużym strumieniem. A Mąż pod nosem burczy "jak widzę tę lejącą się wodę to normalnie płakać mi się chce". Ja na to "wiesz przecież, że nie uznaję mycia w jednej wodzie, że zużywam dużo wody, płacę za to i koniec. Chcesz to płacz". A On dalej - że wodę marnotrawię, że tyle wody marnuję, wody na świecie mało, susze, Etiopie itepe. Ciekawe - o gazie NIC, wody się przyczepił.
Ale żeby nie było - to nie miało nawet posmaku kłótni, ot taka wymiana zdań, On swoje, a ja swoje. Spokojnie i bez złości.
No to ja jemu, że zużyta do kanału pójdzie, oczyszczalni i będzie w obiegu. A on w słowo mi wpadł "no właśnie, oczyszczalnie niepotrzebnie......" i już nie skończył bo się odwróciłam do Niego i powoli sięgając do kurka zagroziłam "zakręcę wodę i myj sobie oszczędnie jak cię to tak strasznie stresuje kochanie".
- nie, nieee, to ja już się zamykam i idę do piwnicy.
Wyniosę słoiki.I poszedł.
Nie wiem komu po drodze nawtykał, ale wrócił już inny, swój.
Się chciał chyba zemścić za moje meteopatyczne gderanie kiedyś. Chociaż ostatnio przy zmianie pogody z radością stwierdził: "jak ja się cieszę że cię głowa boli".
Bo wtedy nie gderam. Słodziak.
Ciekawa jestem czy po cichu podczytuje to moje pisanie.
Podczytujesz?
Dziś jest rocznica dnia, w którym zaistniałeś w moim życiu. I codziennie pokazujesz mi, że może być jeszcze lepiej. Nie wiem jak żyłam bez Ciebie.
Pewnie, że podczytuje :). Kontrola musi być - pilnuje chłopak swojego :)... Permanentna inwigilacja ;->
OdpowiedzUsuńWedług zasady "ufam, ale kontroluję?" :))
UsuńE gdzie tam od razu "kontroluję"... Czyta sobie chłopak kulturalnie :)...
Usuń