Post jako wpis i post jako post heheh.
Cały czas plotę kordonek.
Uplotłam już kilka wianuszków z dodatkami. Poprzednio pokazałam dwa, popełniłam już kolejne dwa i jeden jest na ukończeniu, ale coś zamawiająca się przestała odzywać ................ hmmmmm.
Taki czeka na odebranie - ecru, a co ......
Kilka spineczek i innych ozdóbek do włosów jeszcze posłałam w świat.
Komunijnie to jeszcze podobają się ozdoby na ręce. Nie wiem jak to nazwać bo to ani bransoletki, ani rękawiczki, ani mitenki...... Znalazłam nazwę ..... nadgarstnice. Kojarzy mi się ze zbroją, a to przecież delikatne jest.
Bo ozdoby na taką torebeczkę to machnęłam za free, jako komplecik do wcześniejszego wianuszka.
I w ramach wymianki zamotałam taki naszyjnik.
a ten co motałam pisząc poprzedni post wyszedł tak
A oprócz tego podjęłam wyzwanie postu od słodyczy wszelakich do świąt. Miało być od środy popielcowej, jednak ja zaczęłam swój wcześniej z konieczności. Dokuczała mi zgaga, bleeee. Ranimaksy i inne antyzgagulce już przestały pomagać to się wystraszyłam, poszłam do pani doktor. Dostałam skierowanka na badanka, sama przeżyłam pierwsze cztery dni na chrupkach i od tego czasu zgaga poszła won. Zastanawiam się nawet czy iść na tą straszliwą gastroskopię, którą mam wyznaczoną za godzinę i dwadzieścia minut.......
Głodna jestem, w brzuchu mi burczy, odstawiłam słodycze całkowicie (najgorzej to mi się chce lodów), jem lekko i mało a waga .............. STOI. Załamka kompletna.
Syn pojechał dziś na kolejny festiwal, mają zakusy na pierwsze miejsce czyli złotą Harfę Eola. Rok temu wyśpiewali srebro.
hmmm, iśc na te gastroskopię czy wypić kawę i zjeść jakiegoś kromala? Oto jest pytanie.......
ps. Byłam........... bardzo nieprzyjemnie, bardzo ........ ale dobrze zrobiłam. Trzeba się teraz wyleczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A Ty, co o tym sądzisz?