czwartek, 16 lipca 2015

Powertex

Czyli technika, która mnie zauroczyła.



Już od jakiegoś czasu chciałam zrobić sobie rzeźbę z utwardzonej tkaniny.

Na ścianie mam kawał starej zasłony, przyklejony i uformowany na kleju do tapet, potem malowany i stylizowany.


Kilka miesięcy temu po raz pierwszy zobaczyłam różne figury, które wydawały się robione z tkaniny. Myślałam, czy nie są one robione w podobny sposób co moja ściana.
Zaczęłam szukać wskazówek i owszem, znalazłam magiczne słowo "powertex"

Zapisałam się na kurs z tej techniki.
A po kilku godzinach przyniosłam do domu mojego anioła.

Nieskromnie powiem - ogromnie mi się podoba, jestem z siebie baardzo dumna.
Gdybym go zobaczyła w sklepie, to pewnie bym kupiła.



4 komentarze:

A Ty, co o tym sądzisz?