poniedziałek, 7 lipca 2014

Duma

Jestem dumna.

Zajęli drugie miejsce.


I gdybym potrafiła, zaśpiewałabym Im WIWAT.
Nie potrafię, więc dedykuję chłopcom ich własne wykonanie, zarejestrowane we Włoszech w Nova Milanese. I pal licho, że zdradzam skąd jesteśmy, już kiedyś zresztą uchyliłam rąbka tajemnicy.



Okupione ciężką pracą, wieloma godzinami prób, średnio 5 godzin w tygodniu........ Wiwat, brawo!!! Jestem dumna. Bez względu na wynik.

Wczoraj wczesnym wieczorem, już po zakończeniu festiwalu, po ostatnim koncercie, który śpiewali pozafestiwalowo w Sotto il Monte, rozmawiałam z płaczącym Synem, który prosił o wypisanie z chóru. Drobny konflikt z kolegą o kawałek pizzy spowodował rozpacz, nie mógł za bardzo mówić. Kilka godzin później już był spokojny, już znów nie wyobraża sobie życia bez chóru. Opadły największe emocje i stres. Boszsz, przecież on ma tylko 11 lat! No dobra, i pół.
Dziś wyspany, jeszcze nie do końca wypoczęty, zachrypnięty ale zadowolony, poinformował, że jadą w końcu byczyć się na plaży St.Tropez.
Już stęskniony, chciałby rozmawiać jak najdłużej. "Mamuś, proszę, daj mi tatę na chwilę chociaż do telefonu. .... Pogłaskaj ode mnie Zumbę, jak ona się czuje, tęskni za mną, wygoiła się już? Mamo, telefon mi się straszliwie szybko rozładowuje..... Za cztery dni będę w domu....... W Paryżu kupię wam jakieś śliczne pamiątki bo wydałem dopiero jakieś 6 euro, nie było czasu ........

Ciesz się teraz Synku wakacjami. To była ciężka harówka, zasłużyliście na wspaniały wypoczynek.
Baw się, zwiedzaj, szalej w Eurodisneylandie na maksa.
I wracaj cały i zdrowy do domu.
Czekamy tu na Ciebie.



1 komentarz:

A Ty, co o tym sądzisz?