poniedziałek, 2 czerwca 2014

Kamienne tablice

Takiego wrzenia wokół lekarzy jeszcze chyba nie było. Albo ja nie pamiętam.
Nie ma chyba osoby, która o sprawie nie słyszała, nie zna treści deklaracji wiary lekarzy katolickich, nie zastanawiała się nad jej skutkami.
I chyba każdy ma jakieś wyrobione zdanie na ten temat.
Ja osobiście mam uczucia ................... hmmm ....................... mieszane?
Generalnie ta cała deklaracja mnie śmieszy i zarazem oburza. Nie wiem co bardziej.
I jej treść i forma jest napuszona, nadęta, ubrana w górnolotne słowa, niestosowna wręcz bałwochwalcza.

Jak się wczytać w jej treść, to jako osoba patrząca na świat okiem prawnika, zgadzam się z tym, że zapis o nietykalności ciała ludzkiego wyłącza wszelkie medyczne działania na nim. Kropka. Jednocześnie zdaję sobie dokładnie sprawę, że nie TO podpisywali lekarze. U nas pokutuje niestety przeświadczenie, że co związane z wiara i religią, to nie trzeba czytać ze zrozumieniem co podpisujemy. Jestem przekonana, że lekarze podpisali się pod swoim stanowiskiem na temat aborcji, antykoncepcji, in vitro i eutanazji, a nie pod wszystkimi ingerencjami w ciało i życie człowieka. Jednak takie coś nie powinno opierać się na domyśle, mogę się przecież mylić, a treść "dokumentu" (który absolutnie żadnym dokumentem nie jest) powinna być jasna i klarowna, nie budząca żadnych wątpliwości i nie generująca żadnych interpretacji. Niestety - owo napuszenie w formie i treści dało efekt jaki mamy.

Reszta mnie po prostu śmieszy. 
Wg stanowiska tych zdeklarowanych katolickich lekarzy nie mam prawa używać organów płciowych, a Syn jest dzieckiem bezprawnym. To nawet znani mi księża aż tak ortodoksyjni nie są. Żałosne to.

Po co to, ta cała deklaracja? Czym ona w ogóle jest?
Każdy ma prawo do swojego światopoglądu i wiary. Niech sobie lekarz wierzy, przyjmuje, uznaje i stwierdza - dla siebie. Nie chce aby jemu cokolwiek narzucać, niech nie narzuca innym. Prywatnie dla siebie niech nie stosuje antykoncepcji, ale niech nie zabrania stosowania jej innym. Niech sobie rodzi dziecko z gwałtu, niech nie każe go rodzić innej kobiecie. Itede, itepe. Zgodnie z prawem, którego muszą przestrzegać. Taka deklaracja nie zwalnia ich od odpowiedzialności za naruszenie prawa przecież. Muszą przestrzegać kodeksu etyki lekarskiej, spełniać to co deklarowali w przyrzeczeniu, działać zgodnie z prawem. Podpisem pod deklaracją nie zwolnią się od przestrzegania prawa nawet gdyby chcieli.
A podpisali coś w rodzaju lekarskiej modlitwy, lekarskiego credo.
Nie tak, że odmawiają leczenia, że teraz zmieniają podejście do pacjentów. Jestem przekonana, że niczego w podejściu do pacjentów nie zmienią, a odmawiają uczestniczenia w pewnych zabiegach nie od dziś. Na podstawie klauzuli sumienia.
Podpisali bardziej coś w rodzaju hołdu.

Naczelny Sąd Lekarski też stwierdził, że Konstytucja daje prawo lekarzom do podpisywania deklaracji. PODPISYWANIA - nie wypowiada się na temat stosowania "wytycznych" deklaracji w praktyce lekarskiej.
Każdy może sobie podpisać co chce. Sędzia może podpisać deklarację popierającą  karę śmierci, co nie znaczy, że ją orzeknie - na przykład.

Nie wiem po co to wszystko. Chyba na pokaz, jacy to my lekarze jesteśmy wierzący.
Bo przecież mają ową klauzulę sumienia i na jej podstawie np moja koleżanka instrumentariuszka nigdy nie uczestniczy w zabiegach aborcji. Nawiasem - ona deklaracji nie podpisała, jej to do niczego niepotrzebne, nie ma potrzeby epatowania swoimi wartościami bo te wartości są jej właśnie i to ona sama się nimi kieruje.

Te tablice..................... te wyraźne nawiązania do Biblii, takie bałwochwalcze i zarozumiałe - niepojęte.
Coś chcieli wyrazić, a co z tego wyszło?

Ani to dokument, ani to potrzebne, a zamieszania mnóstwo...............
Nie potępiam tych medyków, nie odbierałabym im prawa wykonywania zawodu bo nie sądzę aby cokolwiek zmienili w swoim podejściu do pacjentów. Dobrze, że się ujawnili z nazwiska, wiadomo który kieruje się swoim światopoglądem i wiarą - bo to nie jest tak, że teraz podpisał i teraz się zmienia.
Nic się nie zmieniło i nie zmieni. 

Ja jedynie patrzę na nich z politowaniem.
Bo ................ po co właśnie? Nie rozumiem.

I ciekawością. Czy te same zasady stosują w prywatnej praktyce.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A Ty, co o tym sądzisz?