czwartek, 7 listopada 2013

Imię dziecka

Wspominkowo co do pewnego okresu czasu padło u nas przy stole słowo "Izaura". Po czym nastąpiła bardzo ciekawa i dużo mówiąca wymiana zdań.

- Jaki Zaura, tato ?  Jakiś dinozaur ? - zapytał Syn
- Nie dziecko, nie Zaura tylko Izaura. Izaura to dziewczyna.
- Dziewczyna ? Jakaś zmutowana ?
- Nie, nie zmutowana, normalna. Tak się nazywała.
- To co z nią było nie tak, tato?
- Nic. Normalna dziewczyna, spokojna, biedna bo jej dokuczali.
- Aaaaa, dokuczali pewnie przez to nazwisko ?
- To nie nazwisko, to jej imię.
- Imię ?!  Izaura ?!  Ale siara .............


I wszystko. Syn wyraził jasno, jak działa imię dziecka w szkole. Wymyślne, "nieoswojone", wg rodziców nietuzinkowe i fascynujące - dla dzieci jest powodem do kpin, drwin, porównań i dokuczania. Bo dzieci tak przecież mają - w swojej dziecięcej szczerości są po prostu okrutne.

Jak słyszę te wszystkie dzisiejsze Izaury i pochodne, to współczuję dziecku.
Kiedy chrzciliśmy Syna były święta i sakrament przyjmowało sporo dzieci, m.in. dziewczynka, która przyszła na świat dwa dni po Synu, a jej mama leżała na łóżku po sąsiedzku ze mną - nawiasem bardzo miła dziewczyna.
Kiedy padło pytanie o imię dziecka, po kościele rozniosły się najpierw słowa: Xymena, Nella, a po nich głośny pomruk wszystkich, z którego dało się wyłowić jedno - zdumione pytanie: jak???
Xymena dziś ma 11 lat i pewnie jest Ksenią.

Jeśli słyszę wołanie matki; "Gabrysiu chodź tu", niezmiennie jestem zdumiona widząc podchodzącego chłopczyka. Gabrysia owszem, ale Gabryś?

A jak cudnie się komponuje Vanessa Kiełbasa .............. prawda ? Miodzio. Aż chce się powiedzieć Kiełbassa.

Scholastyka, Oralia, Kassandra, Melissa ..... a jak zdrobniale?
Nie pojmuję dlaczego rodzice nie korzystają z katalogu imion nam bliższych i sięgają po jakieś wymyślne, zapożyczone. Po co? Dla kogo? Fantazja taka inspirowana filmem czy lekturą? Chęć nietuzinkowości, wskazania na wyjątkowość dziecka?

Nie wiem, czy dzieci chcą być takie wyjątkowe, z obserwacji sądzę, że takie imiona im utrudniają dzieciństwo. Później owszem - młodzież chce być oryginalna więc może bardziej docenia niespotykane imię. Mimo to uważam, że rodzice powinni przemyśleć to co dają dziecku na całe życie bardziej pod kątem tegoż dziecka, a nie swoich aspiracji.


















4 komentarze:

  1. Ciekawa lista imion nadawanych w Warszawie przez ostatnie kilka lat http://gorny.edu.pl/imiona/ ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myszon i Żyraf
      Amnezja i Fontanna
      Ciekawa jestem co zainspirowało rodziców do nadania dzieciom takich imion.

      Usuń
  2. Własnie dziś studiowałam z m gazetę ze zdjęciami pierwszoklasistów (w tym klasę syna) i czytając wyrywkowo imiona dzieci z różnych szkół ( a były z całego powiatu chyba) znalazłam tylko raz imię mojego dziecka (poza nim). Czasem na klasę ośmioosobową było powtarzały się dwa imiona x3 :D Ale żadnych bardzo rzucających się w oczy nie było, no może poza Natanielem czy Jesiiką (nie wiem czy dobrze napisałam ;) ). Zauważyliśmy trend na Wiktorie (są prawi w każdej klasie), ale wracają Magdaleny czy Małgosie. Z chłopięcych imion Jakub się bardzo powtarza, ale miło widzieć Stasiów, Piotrków i Pawłów. Imię nadajemy na całe życie i trzeba się nad tym mocno zastanowić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakub jest podobno najczęściej nadawanym imieniem. Faktem jest, że są sezonowe mody na imiona i stąd po kilka takich samych w małej grupie dzieci. Dobrze, że wracają swojskie imiona (bo wracają), jednak nadal spotyka się tak wymyślne, że je ciężko zapamiętać. Wymyślność połączona z modą dała takie Izaury właśnie. Aczkolwiek ja sama żadnej nie znam :)
      Osobiście noszę proste imię wywodzące się z polskiej legendy i zawsze byłam jedna w grupie - w przedszkolu, w klasie, na studiach, w pracy. Wyróżniałam się imieniem, a nie było i nie jest wymyślne i nietypowe. Ostatnio w wielu filmach to imię się pojawia - czyżby wkrótce miała nastać na nie moda ?

      Usuń

A Ty, co o tym sądzisz?