Gdyby mi ktoś powiedział, stwierdziłabym stanowczo, że na siłę szuka czegoś oryginalnego.
Wczoraj przed wyjściem z domu sięgnęłam po okulary. Nie ma.
W drugim "stałym" miejscu - nie ma.
Na ławie w salonie (a co!) - nie ma.
Przy komputerze - nie ma.
W sypialni - nie ma.
W łazience może? - nie ma.
W pokoju Syna chociaż na pewno wiem że nie - nie ma.
Zaczęłam od początku, znaczy od półeczki w kuchni. To miejsce pierwsze stałe, drugie tuż obok, nieco niżej na blacie. Nadal ich tam nie było.....
Po kilkunastu (mieszkanie ma niemal 100 m2) minutach sięgnęłam po telefon z nadzieją, że Mąż gdzieś je widział i zapamiętał. Nie widział.
No pięknie, nie ma. Wzięłam inne, fotochromy, ale zniknięcie tamtych codziennych i ulubionych (to najważniejsze) nie dawało mi spokoju, a brak spokoju nie dawał mi wyjść z domu.
No to od początku inną metodą. Odtwarzania. Głowę dałabym sobie uciąć, że kładłam je na czymś przezroczystym stojącym na blacie, w drugim stałym miejscu odkładania okularów. Ale ten nowy pojemnik zakupiony do lodówki przecież w tej lodówce już stoi kilka dni, a ja dzień wcześniej okulary na nosie miałam. Czyli głowę bym straciła.
Na pewno do domu w nich weszłam. I co dalej? W domu okularów nie noszę cały czas, a jak robię coś w kuchni to je zawsze ściągam - stąd główne miejsca w kuchni. Ponieważ wróciliśmy późno z koncertu i głodni więc na szybko robiłam pizzę.
Syn ubrany, gotowy do wyjścia stoi w drzwiach kuchni i czeka. Zapewniam go, że jeszcze chwilka i wychodzimy i prowadzę monolog.
Robiłam pizzę. Czyli sięgałam do lodówki. Może na lodówce położyłam? Nie ma. Na mikrofali? Nie ma. Na parapecie?
W tym momencie moje dziecko postanowiło mi pomóc. Bez słowa podszedł, otworzył, sięgnął i wyciągnął moje okulary. Znalazł !!!!
Dobrze pamiętałam. Położyłam na przezroczystym stojącym na blacie. Na naczyniu żaroodpornym. A potem wszystko włożyłam sprzątając już po konsumpcji do ............................................................ piekarnika.
Tam to nawet Pan Hilary nie szukał
Dossskonały schowek, naprawdę.
aż mi bułka z ręki spadła.........no
OdpowiedzUsuńOplułam ekran. Zdolna z Ciebie bestyjka. A Młody bystrzak!
OdpowiedzUsuńbyło wcześniej zapytać syna? :D
OdpowiedzUsuń