Normalnie nie wierzę.
Czy widać wyraźnie godzinę? Przed 7mą w nocy !!
A u Fiony wstawiłam komenta dokładnie o 5.58 jadąc autobusem !!
W so-bo-tę !! I wcale nie jestem chora.
Już tu kiedyś wspominałam, że Mąż zaczyna pracę o bandyckiej porze. Dla mnie niestety 4 rano to noc ciemna i głucha i często nawet nie słyszę jak się moja połówka ewakuuje z łóżka. Mąż rozwozi towary do sklepów w większości poza miastem. W soboty też pracuje.
My z Synem soboty mamy wolne.
Ale nie dzisiejszą.
Mąż obiecał zabrać Syna do pracy w trasę ("naprawdę tato? mogę? ale jesteś super!"). W ramach pomocy tacie będzie obsługiwał platformę. Syn spać rano lubi, ale wieczorem chciał nastawiać budzik na 3cią!! ("jestem taki podekscytowany, że chyba nie zasnę"). Ostatecznie wystarczyła pobudka o 5tej. Wstał natychmiast, jak skowroneczek, ubrał się migiem, zjadł niemal w biegu - kurczę, do szkoły nigdy się tak błyskawicznie nie zbiera.
- "Jakieś kanapki do pracy dostanę mamo?" ........
Zawiozłam Syna niemal na rogatki (komunikacją miejską bo taki trynd w ten weekend a tak naprawdę bo auto na bazie u Męża w pracy) skąd został zabrany do ciężarówki. Tak wcześniej ustaliliśmy, bo bez sensu brać Młodego na bazę dwie godziny wcześniej, zresztą przeszkadzałby może komuś, ktoś mógłby się przyczepić jednak, a i dziecko by się pewnie nudziło.
Co innego trasa! Pełnia szczęścia, szpan totalny i megabanan na buzi.
I pojechali moi faceci. Do pracy. Obaj ramię w ramię.
No bo "w końcu ktoś w tym domu pracować musi - conie mamo" !
A ja wracałam do domu (tym samym autobusem) z myślą, że wszystko co najważniejsze w moim życiu jedzie właśnie w przeciwnym kierunku.
Oj, masakra takie wczesne wstawanie! Nie lubię, nie lubię! :-( jestem typową sową - lubię posiedzieć długo w noc, ale rano poleniuchowałabym do 10-ej! Od trzech i pół roku NIC Z TEGO ;-) Synuś jest dla odmiany słowikiem...terudno ;-)
OdpowiedzUsuńNapisz jak się synowi podobało "w pracy".
pozdrowionka
no bardzo mu się podobało, wrócił zachwycony. Na dodatek zarobił kasiorę. W końcu w pracy był, nie?
Usuń