środa, 27 listopada 2013

Stóweczka

Dziś setny post.


Pewnie troszkę zwolnię, bo mam okrutnie dużo zajęć, a już najbliższe dni to masakra.
Trzeba przenieść to co zostało wyniesione z przedpokoju do pokojów i poukładać w wyremontowanym pomieszczeniu. Czasu na to nie mam zbyt wiele bo w "Andrzejki" będzie nas tu 16 osób (plus dzieci), a dodatkowo przeszkadza mi stworzenie, które się szybko zaaklimatyzowało, chodzi za mną jak psiak albo ..... uziemia - jak na poniższych fotkach.






To już raczej pełne zaufanie.
Zostawiona sama w pomieszczeniu miauczy i natychmiast szuka towarzystwa.

Z towarzystwem chomika może być różnie




W przypadku tej dwójki o zaufanie ciężko będzie.


Co do zaufania
Ostatnio mocno zachwiało się (nie po raz pierwszy) już mocno nadwątlone od dawna (żeby tylko) zaufanie do firmy, która owo zaufanie mieć powinna z urzędu.
Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna.
Ostatnia wizyta.
- to od kiedy Syn chodzi na bio-feedbeck? - usłyszałam pytanie i zdębiałam.
- miałam czekać na telefon, nie dzwonił więc uznałam, że się jednak nie załapał na przyspieszony termin - odparłam zdumiona wielce i w obawie, że coś mi umknęło bądź przepadło.
- no nieee, nie przepadło. Jestem zdziwiona bo poprzednim razem było wiadomo, że się załapał, w piątki rano aparat stoi wolny (!), chodziło tylko o dokładne ustalenie terminu - odrzekła pani
- to ja bardzo proszę o sprawdzenie jeszcze raz, na pewno nikt nie dzwonił jak ustalałyśmy wcześniej.

Pani wyszła z pokoju, a po przyjściu oznajmiła:
- koleżanka sprawdziła i dzwoniła, ale nikt nie odebrał
- niemożliwe - mówię - nie mam nieodebranych połączeń (mam całą historię od września), na pewno nie dzwoniła.
- proooszę pani, koleżanka jest osobą bardzo solidną, jak mówi że dzwoniła, to dzwoniła i tyle.

I po dyskusji.
Ja wiem, że nie było żadnego połączenia nieodebranego i mam na to dowód w komórce.
Ona wie, że było bo koleżanka ODNOTOWAŁA i JEST SOLIDNA.
I już.
Nawet się już więcej nie odezwałam bo i po co? Zbędna wymiana zdań, bicie piany. Nie odpuściłabym, gdyby Syn przez to stracił kolejkę na termin "rano", ale:
- ale wie pani, nic się nie stało (że pani nie odebrała oczywiście), bo koleżanka planuje wolne w okresie świąt, a bez sensu jest zaczynać po to, żeby zrobić przerwę. Nie powinno się robić przerw. Syn wyjeżdża gdzieś na ferie? Nie? To świetnie, zaczniemy 10 stycznia.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A Ty, co o tym sądzisz?