Jakież było moje zdziwienie kiedy dziś zeszłam do śmietnika z mocnym postanowieniem, że wsypię już jak leci wszystko co mam posegregowane. W ręku dzierżyłam worek z odpadami organicznymi i drugi wielki wór z plastikami. Że mogłabym ten wór postawić obok jak już posegregowane? Nie, nie mogłabym. Bo jak mam kupować wory to ja wolę dopłacić. Bo żeby taki wór zapełnić to jakiś czas mi schodzi a śmieciory w domu stoją. Można mniejsze worki? Można, ale mi się nie kalkuluje.
W lipcu śmietnik wyglądał mniej więcej (bo raz lepiej raz gorzej, częściej gorzej) tak
Później pojawił się dodatkowy kubeł nie wiadomo na co i kolorowe worki, bardzo szybko napełnione przez licznych mieszkańców kamienicy i sobie stały czekając na wywiezienie.
Zdążyły się przewrócić jeszcze, w końcu zniknęły, a nowe się nie pojawiły.
Mieszkańcy odetchnęli z ulgą wsypując śmieci pomieszane jak leci i zaczęli oczekiwać na pisemka informujące, że ustawa śmieciowa u nas nie zadziałała i w związku z tym musimy płacić po 15 zeta od głowy za usuwanie naszych odpadów zmieszanych.
Dla nas segregacja okazała się upierdliwa, mało skuteczna i nieestetyczna. I przy konieczności kupowania worków nieopłacalna, lepiej płacić więcej i mieć święty spokój.
Takie deklaracje zapadły na sejmiku balkonowym.
Jak sprytnie? Ludziska same chcą podwyżki i jeszcze odetchną z ulgą i się cieszyć będą !
A guzik! Dziś pojawiły się nowe kubły. Trzy. Opisane ładnie - szkło, plastik, papier. Mam nadzieję, że będą systematycznie wywożone bo jak nie, to pozostaje
A na razie cieszmy się. Może to uczcić jakoś ?
Ciekawe, jak u Was działa ustawa.
U nas działa to tak, że ludzie faktycznie segregują ale tony śmieci zalegają i się przesypują ponad kubłami, bo za rzadko przyjeżdżają po nie i w dodatku spóźnieni.
OdpowiedzUsuń